*alt_site_homepage_image*

Obchody 100-lecia – odręczne wspomnienia pisane przez jubilatkę i podziękowanie dla najbliższych za codzienną troskę i opiekę

decoration

Dokładnie sto lat temu, 17 lipca 1921 roku, w gminie Świrki w rejonie święciańskim urodziła się Helena Murawska, która od dłuższego czasu mieszkała w gminie Mickuny. I choć jubilatka ze względu na jej szacowny wiek mieszka obecnie z córką w Wilnie, wieloletniej mieszkance rejonu wileńskiego szczere życzenia i wdzięczność przekazała Teresa Dziemieszko, zastępczyni mera Samorządu Rejonu Wileńskiego.

Z okazji 100-lecia Helena Murawska pozostawiła swoim dzieciom, wnukom i prawnukom oraz najbliższym przyjaciołom nieoceniony prezent – odręcznie napisany list o najjaskrawszych wspomnieniach z jej życia i słowa podziękowania dla rodziny.

„W ciągu 100 lat mojego życia przeżyłem wiele emocji i chwil, zarówno cudownych, jak i bolesnych. Chciałabym opowiedzieć o naszych przodkach, o religii w rodzinie i silnej wierze w Boga, o beztroskim dzieciństwie i silnej wierze w Boga, o gospodarstwie. Możliwość opowiedzenia całej historii naszej rodziny przypadła mnie, bo nie ma już krewnych w moim wieku (...)” – napisała w liście H. Murawska.

Helena Murawska urodziła się w dużej rodzinie, więc nie wszyscy mogli mieszkać w domu rodzinnym. Każdy członek rodziny, założywszy własną rodzinę, osiedlał się tam, gdzie prowadził los, nawet w innych krajach. Mówiąc o swojej młodości, Helena Murawska z nostalgią wspominała wesołe wieczory spędzane z rodziną i przyjaciółmi oraz uroczystości i zabawy.

Cieszę się, że jestem razem z wami, nieprzykuta do lóżka, chodzę powoli z laseczką, ale na swoich nogach. Dziękuje Panu Bogu za wzrok, że widzę, za umysł, że wszystko rozumiem i pamiętam. Z rękoma to mam problemy, odmawiają posłuszeństwa, a że niedosłyszę - to głupstwo, można porozumieć się migi. Droga i kochana moja rodzina, najbliżsi krewni i przyjaciele, serdecznie dziękuje, że pamiętacie o mnie i przybyliście na mój wyjątkowy jubileusz stulecia. Moi kochani, przez całe moje życie pamiętaliście o mnie, w smutnych i wesołych chwilach, i szliście z pomocą. Rodzice wychowali mnie z dziada pradziada po katolicku i do dziś nie wyrzekam się te wiary. Uczyli pracować, bo modlitwa i praca ludziom dobroć przywraca”, – czytamy w liście.

Helena Murawska ostatnie 33 lata mieszka z córką Haliną i zięciem, którzy opiekują się jubilatką.

Babcia cieszy się, że ma trzech wnucząt i trzy wnuczki, którzy według jubilatki są bardzo dobrzy, pracowici i religijni. Dziękuje również Bogu za możliwość zobaczenia i poznania aż 14 wspaniałych prawnuków, których kocha ogromnie.

„Moi kochani, zebrani na tej uroczystości, módlcie się i proście Pana Boga o taką opiekę, jaką mam ja, na wasze starsze lata. W naszych rodzinach nie powinno być tak, aby rodzice i samotni byli bez opieki, jak to w dzisiejszych czasach bywa. Niech Pan Bóg wynagrodzi zięciu i córce, bo ja już jestem bezsilna. A więc życzę dla Was wszelkich łask Bożych, ciepła rodzinnego, zdrowia i zgody. Bo zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Szczęść Boże” – czytamy w liście jubilatki.

Z okazji 100-lecia życzymy dobrego zdrowia, miłości do bliskich i codziennych radości!


Zdjęcie z archiwum rodzinnego


Ocenić wiadomość